top of page

PAWEŁ KRÓTKI–BOROWICKI

Performance Coach
Physiotherapist 

Moja misja.

Nie możemy podejmować dobrych decyzji będąc daleko... Jeśli nie jesteś blisko, nie możesz zmienić świata. —Bryan Stevenson.


Może to zabrzmieć nietypowo, ale jestem fizjoterapeutą i fizykiem. Wiele lat temu opuściłem stanowisko na oddziale radioterapii szpitala onkologicznego, aby realizować swoje powołanie w sporcie, dążąc do zintegrowania go z medycyną i rehabilitacją. Pierwotnie wyszkolony w matematycznym rygorze fizyki, pewnego dnia zaaplikowałem na AWF. W jednej chwili zetknąłem się z przedmiotami, które, choć pozbawione logiki i trudności fizyki, były przede wszystkim anegdotyczne i nadużywały dziwacznego języka, który jedynie utrudniał zrozumienie swoich złożoności.


Po ponad 15 latach pracy jako fizjoterapeuta i specjalista od rehabilitacji atletycznej, zbudowałem odrobinę masy mięśniowej, zyskałem biegłość w przepisywaniu ćwiczeń i zdobyłem pewne doświadczenie jako współwłaściciel centrum fizjoterapii. Podobnie jak wielu moich kolegów i koleżanek, także uczyłem się technik manualnych — konwencjonalnej ścieżki edukacyjnej w Polsce początku lat 2000, przypadających na okres mojej magisterki. Jednak moją obsesją zawsze były badania nad ruchem człowieka, biomechanika sportowa, rozwój sprawności, siła fizyczna oraz przygotowanie kondycyjne.


Jeśli gdziekolwiek "blisko" jestem obecnie, to miejscem tym jest wspólny mianownik łączący pacjentów, zawodników oraz interdyscyplinarne sztaby klinik medycznych, drużyn sportowych oraz podmiotów branży fitness. Moje aktualne działania zawodowe cechuje znacznie mądrzejsze podejście do promowania wizji aktywności i sprawności fizycznej opartych na promocji nauki. Kierunkuję ją na wzbogacanie "kultur" do których należę i wspieram tworząc środowiska przyjazne rozwojowi i poszukiwaniu wspólnego języka.


Jestem również bardzo zaangażowany w kształcenie trenerów, fizjoterapeutów i lekarzy w obszarach związanych ze zdrowiem fizycznym, rehabilitacją sportową i nauczaniem motorycznym. Czyniąc to, przyjmuję postawę tłumacza. Przekazując wiedzę ekspercką, używam języka praktyka. Opowiadam się także za dydaktyką wolną od wizerunku przypominającego memy, banały i frazesy — typowe dla świata w dobie mediów społecznościowych.


Rozumiem przez to nadmierną wiarę w zbyt uogólnione i uniwersalne rozwiązania, a także obecną nadmierną fiksację na komercyjnych technologiach. Może wydawać się to sprzeczne, ale w wielu przypadkach nie uważam ich ani za "naukowe", ani za "użyteczne"; zwłaszcza gdy wynikom brakuje informacji kontekstowych i odpowiedniej edukacji analitycznej użytkowników. Dość często służą po prostu stanowisku zbierania danych w celu promowania idei zbierania danych bez umiejętności ich czytania i dlatego, że jest to obecnie modne. Nauka, tak przy okazji, polegać powinna na odkrywaniu teorii o mocach wyjaśnieniowych, a nie na podbijaniu zysku poprzez instytucję publikacji.


Jeśli matka nauk przyrodniczych nauczyła mnie czegoś, to tego, że mogę pomylić się licząc, ale nie mogę kłamać. Sam z entuzjazmem angażuję się w pozyskiwanie i analizę obiektywnych danych, ale zawsze z uczciwością i bez naiwnego spłycania dyskusji o żywym zawodniku do statystyk, wykresów i metryk, jednocześnie twierdząc, że nauka o sporcie jest tak samo precyzyjna co fizyka. To typowe zniekształcenie nauk, którym brakuje dziesięcioleci tradycji, do tego całkiem powszechne pośród fizjo–trenerskiej braci. Przykład, który to wyjaśnia, brzmi następująco: chociaż prawa ruchu Newtona i powszechnego ciążenia mogą przewidzieć orbitę danej planety z dużą precyzją, nie dostarczają informacji o jej powierzchni, atmosferze lub obecności życia.




W dynamicznym świecie ożywionego ruchu (tj. gdzieś pomiędzy skalą makro i mikro) wyniki zawsze wiążą się z pewnym poziomem niepewności i w rzeczywistości mogą być, uwaga, padnie trudne słowo: niereplikowalne, gdy zmodyfikuje się warunki tj. "z łóżka na siłownię" lub "z laboratorium na boisko". Dla przykładu, w rehabilitacji sportowej możemy skutecznie zmniejszyć ryzyko ponownego urazu w przyszłości, ale nigdy do zera absolutnego. Wydajność motoryczna (performance) jest tak głęboko osadzona w indywidualności i jej specyficznych, zależnych od kontekstu interakcjach ze społeczeństwem (zespołem) i środowiskiem (rywalizacją), że obecnie nie ma jednej metody zapewniającej 100% sukcesu w wygrywaniu lub unikaniu kontuzji. Na szczęście dzięki obecnym badaniom mamy coraz więcej wiarygodnych danych, które mogą nas poprowadzić (w stronę prawdy). I to jest ekstra, ponieważ oznacza to po prostu, że wystarczy jedynie zidentyfikować unikalne supermoce (danego sportowca).


Jeśli ten wstęp wywołuje znajome skojarzenia z wieloma paradoksami opisanymi tutaj, istnieje szansa, że moje teksty mogą przynieść pewną korzyść edukacyjną lub przynajmniej zaoferować jakąś intelektualną rozrywkę. To jeden z powodów, dla których zdecydowałem się podzielić moją "osobistą narracją", którą na łamach tego bloga planuję regularnie publikować dla szerszej publiczności.


Cele i zakres.

Moją twórczość dedykuję fizjoterapeutom, trenerom, pacjentom, sportowcom, a także lekarzom, naukowcom i być może tym zagubionym fizykom, którzy pewnego dnia — tak jak ja w przeszłości — zechcą uczyć aktywności fizycznej swoją najbliższą społeczność. Poprzez zwięzłe eseje, wywiady i sztukę dzielę się moją pasją do zdrowia i sprawności, wnioskowania klinicznego, myślenia naukowego i systematycznego upraszczania "sposobów w jaki ruszamy się jako ludzie".


Moje teksty przykładają wektor do samokrytyki (siebie samego i kolektywu nas jako branży). W duchu jestem jestem okropnym sceptykiem, przed czym z góry przestrzegam. Uważam po prostu, że klinicyści z definicji podejmują decyzje zgodnie z ideą niekompletnej racjonalności (bounded rationality), że bardzo często dysponują niepełnym zestawem informacjami, są podatni na zniekształcenia poznawcze, także uprzedzenia, a ich praktyka może być ograniczona przez braki wyposażenia, np. sprzętu high–tech czy czasu na realizację wszystkich zadań rehabilitacji. Dlatego w prawdziwych sytuacjach warto skupić się na kluczowych czynnikach, unikać paraliżu przez zagłębianie się w szczegóły i zrozumieć ogólne przesłanie, że jak dotąd (nawet w fizyce) nikt nie wynalazł matematyki, która byłaby w stanie przewidzieć zachowanie złożonych zjawisk.


Moja misja odzwierciedla wysiłek zmierzający do przezwyciężenia okazjonalnych nieporozumień związanych ze stosowaniem nauki w warunkach, na które głęboki wpływ mają społeczno–humanistyczne, samoistne, a czasem nawet przypadkowe, spontaniczne bądź nieznane aspekty związane z pięknem i splendorem występu sportowego. Ta estetyczna perspektywa zawarta jest niniejszych wersach wyłącznie z tego powodu: by zaokrąglić figurę jeszcze bardziej.


Kategorie tekstów, które udostępniam na blogu wymienione są poniżej. Uważam, że ich wybór jest uzasadniony. Rozszerzają one powszechną debatę o wnioski wynikające z autentycznej i niepozowanej praktyki klinicznej, która poparta jest ponadto wysoko–satysfakcjonującymi wynikami leczenia.


Oto one:


  • teoria nauki.

  • medycyna ruchu.

  • rehabilitacja sportowa.

  • uczenie motoryczne.

  • nauka o sporcie.

  • analiza danych.


NIE ujęte tutaj.

  • poruszanie tematów, w których nie mam ŻADNEGO doświadczenia.

  • generowane przez AI plagiaty cudzych osiągnięć literackich i naukowych.

  • promowanie przeróżnych badziewi przez płatne kampanie, macie moje słowo.

  • szerzenie spekulacji, które nie tłumaczą obserwacji, więc są bezużyteczne.

  • zauroczenie hardkorowym scjentyzmem, religianctwem jak każde inne.


Teraz, jeśli mamy jasność powyższego, wskakujcie śmiało w moje teksty!

Check the growing library of onsite and online conferences, courses, and live webinars I guide, dedicated at sharing expertise in athletic rehabilitation and performance training.

(coming soon)

Wondering about how to translate big–data and apply science into the world of rehab and sports?

More Than Knowledge.
Join Newsletter.
Główne
tematy.
Kącik
kreatywny.
bottom of page